wtorek, 28 października 2014

Powracam!

Hej kochani, dziś chciałabym ogłosić, że wracam na bloga. Pisanie tutaj sprawia mi bardzo dużą przyjemność, jednak... chyba piszę to tylko dla siebie. Zdaję sobie sprawę z tego, że w internecie jest miliony blogów i chyba cudem ktoś wejdzie na tego właśnie bloga. Chciałabym zyskać trochę obserwatorów, których mam zero, oraz osób, które stale odwiedzały by bloga i komentowały posty. Drugą przeszkodą w blogowaniu jest nauka. Jestem już w 6-tej klasie i nauki naprawdę mam więcej, po za tym ostatnio byłam na 6 konkursach kuratoryjnych, co bardzo mnie obciążyło. Jeszcze trafiła mi się nowa nauczycielka z matmy i zadaje po dwie strony zadania domowego. Ale jestem tu po to, by pisać, by sprawiało mi to satysfakcję. Mam nadzieję, że was tu przybędzie.

A już wkrótce nowy post, który będzie niespodzianką, takiego jeszcze nie było!
Pozdrawiam was serdecznie! xoxo

niedziela, 4 maja 2014

Weekend Majowy

Mój Weekend Majowy był cudowny! Nie pamiętam, żebym kiedyś miała lepszy wypoczynek. Czwartek i piątek spędziłam z przyjaciółkami, natomiast sobotę i niedzielę z rodziną.

1.05.14 - czwartek

Wstałam rano, koło 9:00, zjadłam śniadanie i ubrałam się. Na 10:00 miałam być już na balecie. Ćwiczyliśmy nowy układ, z którym mamy jechać na konkurs, na Łotwę. Ta wycieczka odbędzie się w czerwcu, więc już ten ostatni tydzień nie będę chodziła do szkoły. Po balecie, który skończył się o 13:00 poszłam z Karoliną na ławeczkę (a na ławeczkach zawsze mamy głupawkę). Czekałyśmy tam na Justynę, ponieważ miałyśmy w planach iść do kina. Był to taki pomysł, z powodu, że nie byłyśmy na jej urodzinach, bo miałyśmy występy. Chwilę na nią czekałyśmy, więc zdążyłyśmy złapać głupawkę. Zrywałyśmy stokrotki, którymi później obsypałyśmy Justę. Poszłyśmy do galerii, w której znajduje się kino. Dziewczyny miały już swoje bilety, a ja nie. Poszłam kupić sobie bilet, natomiast zadaniem Karoliny było przypilnowanie Justy, żeby nie dowiedziała się na jaki film idziemy. To była niespodzianka. Powiedziałyśmy na jaką godzinę, a ona szybko wyszukała na repertuarze jaki to film, bo tylko jeden był na tą godzinę. Do filmu była jeszcze dobra godzina, więc poszłyśmy usiąść na wielkim fotelu. Galeria była zamknięta , więc tak jakby nie mogłyśmy tam siedzieć, ale raz się żyję! Później złożyłyśmy się na popcorn i weszłyśmy na salę. Film się skończył. Myślałam, że będzie okropnie ciemno, a tu jasno jak nie wiem. Byłyśmy głodne, a McDonald's, KFC i takie tam były zamknięte, więc poszłyśmy do Pizzy Hut. Zamówiłyśmy pizzę i lemoniadę. Najedzone poszłyśmy na chwilę na fontanke i troszkę zmokłyśmy. Gdy już musiałyśmy wracać, szłyśmy chwilę razem. Po Karę przyjechał tata, a my z Justą szłyśmy na piechotę, no Justyna na rowerze. Nie wiadomo czemu, ale zaczęłyśmy obrzucać się liściami z żywopłotu, chyba cały oskubałyśmy. Tak długo się bawiłyśmy, że zaczęli już do mnie dzwonić rodzice. Już w domu oglądałam film.

2.05.14 - piątek

Rano wstałam o tej samej porze, co w czwartek i też poszłam na balet. Po zajęciach, umówiłam się na rolki z Karoliną i Justyną. Miałyśmy się spotkać przy takim dużym domem, ale dziewczyny poszły jeszcze do sklepu, więc ja poszłam na trawę, gdzie było multum dmuchawców. Pobawiłam się nimi i w końcu przyszły dziewczyny. Pojechałyśmy nad żwirownie, usiadłyśmy na ławeczce (ale już nie zdążyłyśmy mieć głupawki), natomiast stwierdziłyśmy, że pójdziemy do sklepu. Kupiłyśmy sobie takie same lody i... jadłyśmy je na ławeczce. Jest! Była głupawka! No i co? No i miałyśmy poklejone ręce, dlatego pojechałyśmy do studni i umyłyśmy w niej nasze ŁAPY. Woda była okropnie zimna i brudna, ale mniejsza o to. To było blisko mojego domu, więc poszłam po kasę. Gdzieś przy moim bloku Justa się wywaliła, ale nic jej się nie stało... no może nie do końca. Złożyłyśmy się na chipsy, usiadłyśmy na murku i jadłyśmy je i bawiłyśmy się jednocześnie. Jadłyśmy je np. tak jak w reklamie, jak dzikusy, jak małe dzieci i dziadki, a nawet jak eskimosi. To było świetne. Pojechałyśmy do Justyny, stanęłam na chodniku i nie wiem jak, ale wywaliłam się... na prostej drodze! Gdy byłyśmy u Justy, okazało się, że miałam ranę. Justyna mi ją przemyło, jednak ona miała jeszcze większą ranę, tak jakby miała nogę rozciętą nożem! Ygh, fuu... Też sobie przemyła, później się rozeszłyśmy. Justa pojechała z tatem do kościoła na spowiedź, Karolina do domu i ja też do domu. Wieczorem oglądałam film - Shreka.

3.05.14 - sobota

Wstałam o szóstej i na siódmą poszłam do kościoła. Dlaczego? Bo wyjeżdżałam. Pojechaliśmy w Bieszczady, do Cisnej, czy gdzieś, ale padało, bardzo padało, a nawet lało! Więc wróciliśmy do Sanoka. Tam poszliśmy do Galerii Beksińskiego, niektóre obrazy były takie nudne, albo proste do narysowania, a niektóre były niesamowite! Stwierdziłam, że Beksiński był nawiedzony. Haha, tylko żartuję. Jego rysunki to były jakieś umarlaki, zombie i ufoludki. Ogólnie mi się podobało. Później poszliśmy coś zjeść, jednak karczma była cała pełna, a nie chcieliśmy siedzieć w deszczu, na zewnątrz. Po drodze była jakaś inna karczma i tam się zatrzymaliśmy. Wróciliśmy późno do domu. Pooglądałam film i poszłam spać.

4.05.14 - niedziela

Dzisiaj niedziela, więc też trzeba było iść do kościoła. Po kościele zjadłam obiad i zrobiłam zadanie domowe. Po południu poszliśmy do galerii handlowej, bo moja siostra miała imieniny i wybierała swój prezent, byliśmy też na lodach. Później wróciliśmy i oglądałam Project Runway. Tak mi minął dzień, nic tak bardzo ciekawego się nie wydarzyło, więc opis jest krótki.


Jak już pisałam, ten weekend był bardzo udany, szkoda, że już się skończył i trzeba iść do szkoły. 

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozpoczęcie Kwietnia!

"Dzień Wszystkich Głupich" 

Dzisiaj jest 1 kwietnia - czyli co? - jak to co? Tak zwane Prima Aprilis!
Wstałam dzisiaj rano i zdążyłam zrobić już dwa żarty. Pierwszym nabrałam koleżankę (przez GG), że u mnie w domu jest złodziej. Natomiast drugim kawałem nabrałam moją mamę, że krew leje mi się z nosa - bo często mi się to zdarza.

Próbny Egzamin

Poszłam do szkoły na 11:00, ponieważ pisałam próbny egzamin piątoklasisty. Trwał on do 12:30. Zadania były takie głupie, że głupsze już być nie mogły. Ale w sumie wszystkie zadania są głupie. Obgadałyśmy z koleżankami cały sprawdzian, a i tak nie wiedziałyśmy jakie odpowiedzi są dobre.


Kolejny dzień prób i przygotowań... 

Kolejny dzień prób i przygotowań przed występami. Druga próba generalna - od 13:00 do 19:30. Oczywiście jestem padnięta, ale i tak mam czas coś napisać. Spóźniłam się, bo jak miałam się wyrobić? Musiałam przecież jeszcze wrócić ze szkoły, zrobić fryzurę i pojechać do filharmonii. Zdradzę, że próby są oficjalnie zakończone, a premiera występu "Przygody Cebulka" odbędzie się jutro o 9:00.


Kwiecień uważam za rozpoczęty! :D